Wierszyk ekologiczny
Idzie Grześ przez wieś Worek śmieci niesie Będzie nimi palił w piecu Bo już przyszła jesień Spalił Grześ już worków sześć Dym po wsi się snuje Spalinami bucha piec Dookoła wszystko truje Dym już siadł na Grzesia sad I na ogród też … Już na całą okolicę Kwaśny pada deszcz Kiedyś Grześ źle poczuł się - co się ze mną dzieje? Życie na wsi … jak lekarstwo - taką miał nadzieję Wiejskie powietrze, a jedzenie… bajka! Świeże warzywa ze swego ogrodu Zioła z łąki za stodołą, a z kurnika jajka Z dala od miejskiego smrodu Pędzi Grześ przez wieś karetką Głos syren się niesie Ludzie patrzeć wybiegają prędko - Oj! coś nie dobrze jest z Grzesiem W szpitalu Grześ lepiej poczuł się Powoli dochodzi do siebie Lecz ciągle myśli - co męczy mnie? Co za choroba? - nie wie Wtem lekarz woła - Grzesiu jest źle! To ciężkie organizmu zatrucie Nie wiem jak można tak zatruć się? Czy ty pracujesz w hucie!? Aby ratować zdrowie swe Na wieś trzeba uciec! Słowem Grześ nie odezwał się No, że... on na wsi od małego Domyślił się, co robił źle No, i... nie przyznał się do tego Zrozumiał Grześ i przejął się tym Co wykazało badanie Niszczył go toksyczny dym! Przez śmieci w piecu spalanie Idzie Grześ przez wieś Worek śmieci niesie On już ich nie spali w piecu … wyrzuci gdzieś w lesie … i tak dalej … Jacek Ramach
|